Stylizacje konwentowe
Tak się jakoś złożyło, że od lat bywam na poznańskim konwencie fantastyki "Pyrkonie", zaś od 2014 roku na każdej edycji pojawiam się w jakimś stroju. Pierwsze outfity były bardzo biedne i robione niemal "na dzień przed", aby tylko poczuć klimat fantastyki. Potem człowiekowi bardziej chciało się chcieć.
2015 - pierwsza stylizacja, w której de facto coś szyłam - halka do widocznej spódnicy oraz rękawki. Biżuteria - jak w części stylizacji - pochodziła ze sklepu Restyle
|
2016 - pierwsza uszyta spódnica z koła oraz pierwszy pas gorsetowy - w całości gumowy (co przyzwoicie robiło talię), ozdobiony koronkami i haftami. Dodatkiem dla tej damy był płaszcz z 3/4 koła ze sklepu "Płaszcz i Suknia", który towarzyszył mi przez wiele stylizacji (a którego tu na zdjęciu nie uwieczniono)
2017 - przy tym stroju można powiedzieć, że zrobione od początku do końca zostało 90% widocznych rzeczy;
Szyte od zera: bluzka z ozdobami z kapturem (użyta potem w stylizacji steampunkowej), spódnica rozcięta po boku (użyta również w powyższej stylizacji), płaszcz z półkola z kapturem, pasek z dredów (!), rękawki a'la mitenki
Biżuteria robiona od zera: naszyjnik kwiatowy, spineczka steampunkowa (której tu nie widać)
Półfabrykaty do biżuterii pochodziły ze sklepu Retro Kraft Shop (prezent urodzinowy)
Ps. Nazghuli nie ubierałam :)
Ps2. Na drugim zdjęciu gościłam Jana Szopę (Linoryt Szopa), wytwórcę wspaniałych lnianych toreb, widocznych we tle